Dziady to Słowiańskie święto, które Kościół przeinaczył na swoją modłę. Ale korzeni nie da się tak łatwo wyrwać! Słowiańskie tradycje często nieświadomie są Księża egzorcyści ostrzegają, że noszenie talizmanów i amuletów z magicznymi symbolami może prowadzić do dręczeń demonicznych. Badania ankietowe przeprowadzone przez Jadwigę Ziębę wśród polskich egzorcystów w latach 2010-2011 pokazały, że 60 proc. osób zniewolonych przez złego ducha, którym udzielali pomocy, nosiło Dziady zostały zastąpione przez chrześcijański Dzień Zaduszny. Z czasem tradycje słowiańskie zaczęły mieszać się z chrześcijańskimi. Świętowanie dziadów zostało zakazane przez kościół, jednak i tak w wielu domach nadal były one obchodzone. Chrześcijaństwo, co prawda walczyło z pogańskimi obrzędami, zakazując tych Ale były, czasy, kiedy Kościół gwałcił prawa człowieka, przeszkadzał powstawaniu i rozprzestrzenianiu wolnej myśli. W końcu nie da się ukryć, że przez całe wieki obowiązywał w Kościele indeks ksiąg zakazanych i każdy, kto by się ośmielił czytać lub nawet posiadać jakąś książkę, znajdującą się na indeksie . Autor: Piotr Andryszczak Świadkowie Jehowy w tej publikacji podjęli temat próby unicestwienia Biblii oraz dostępu do Słowa Bożego, rzecz jasna przez Kościół rzymskokatolicki. W artykule możemy zobaczyć sugestywny rysunek: Jak widzimy, po środku stoi Biblia, prosty lud domaga się dostępu do niej, a kler katolicki nie pozwala. Jeszcze to zdanie: Nie jest prawdą, że Kościół ograniczał zwykłym ludziom dostęp do Biblii, by sprawować nad nimi władzę, jak czytamy w artykule Świadków Jehowy. Przecież Pismo Święte było czytane podczas Liturgii, a jeśli ktoś chciał mógł bez ograniczeń czytać w językach oryginalnych. Jeżeli taki stan rzeczy utrzymywał się rzekomo "przez wieki", to dlaczego nie napisano, w których to było wiekach. Od początku, aż do XVI wieku historia Kościoła nie odnotowuje takich ograniczeń. Owszem jest jeden dokument. To list papieża Innocentego z roku 1199 do mieszczan w Metz, zakazujący potajemnych spotkań biblijnych, które odbywały się w atmosferze zdecydowanie antykatolickiej. Dlatego też należy podkreślić pewnego rodzaju manipulację Towarzystwa Strażnica: Ciekawe, w którym to miejscu papież odniósł słowa z Mt 7,6 do "heretyków"? Dlaczego nie podano cytatu, wszak jest dostępny ten list papieża: Jak czytamy ten dokument, to widzimy, że jest on skierowany do ludzi, którzy pobłądzili i papież odnosi się do nich z troską pisząc: "Chociaż nie należy ganić pragnienia zrozumienia Pism Bożych, lecz raczej zalecać zamiłowanie do napominania zgodnie z nimi, w tym słusznie okazują się naganni, że odbywają takie ukryte spotkania, przywłaszczają sobie urząd głoszenia, wyśmiewając prostotę kapłanów i gardzą obcowaniem z tymi, który czymś takim się nie zajmują" A więc, to w takim duchu ten list został napisany przez papieża, a nie w celu ograniczenia dostępu do Słowa Bożego prostemu ludowi. Dlaczego Towarzystwo Strażnica przemilczało cały kontekst listu papieża Innocentego III? Zobaczmy jak brzmi poniższe zdanie konfrontując je z listem papieża: Kiedy już Towarzystwo Strażnica przemilczało cały kontekst listu, dalsze wywody idą już gładko i Kościołowi można przypisać prawie wszystko: W których to wiekach trwała walka "z tymi, którzy chcieli mieć i czytać Biblię"? Dlaczego Świadkowie Jehowy nie podają żadnego źródła, w którym to Kościół powołuje się na list papieża Innocentego III? "Wkrótce", tzn. kiedy zaczęto palić Bibilę? Jakie Biblie? Zauważmy, że list papieża Innocentego III to wiek XII. Jeśli "wkrótce" zaraz po opublikowaniu tego listu zaczęto palić Biblie, to może Kościół palił swoje Biblie, te katolickie, tak pieczołowicie przepisywane przez skrybów. Takie Biblie Kościół palił wraz ze skrybami? Wracając do tematu zakazu czytania Biblii w Kościele, dominikanin o. Jacek Salij w książce "Pytania nieobojętne" pisze: "Pierwszym dokumentem kościelnym, w którym rzeczywiście ograniczono dostęp do Pisma Świętego, była konstytucja Piusa IV Dominici gregis rustodiae z 24 marca 1564. Zakazano w niej korzystać z niekatolickich wydań Pisma Świętego, zaś na korzystanie z katolickich przekładów na języki nowożytne wierni winni uzyskać zgodę proboszcza lub spowiednika. "Doświadczenie bowiem wykazało — tłumaczy Pius IV — że jeśli Biblia jest dostępna w języku ludowym wszystkim bez różnicy, powstaje stąd wskutek ludzkiej lekkomyślności więcej szkody niż pożytku". Dopiero Benedykt XIV, w konstytucji Sollicita ac provida z 9 lipca 1753, zniósł jakiekolwiek ograniczenia w korzystaniu z katolickich wydań Pisma Świętego. Dodajmy -- co jest bardzo ważne ze względu na powszechną niegdyś znajomość łaciny w warstwach oświeconych -- że nigdy nie ograniczano korzystania z Biblii w językach oryginalnych ani w przekładzie łacińskim." (O. Jacek Salij OP Czy Kościół zakazywał czytania Pisma Świętego?). Należy wspomnieć również, że obecnie niektórym osobom samodzielne czytanie Pisma Świętego może przynieść więcej szkody niż pożytku. Św. Piotr w swoich listach pisze: 2 P 1, 20 8 Tylko Kościół autorytatywnie określa, jaki jest sens tekstów Pisma świętego. 2 P 3, 15-16 a kończąc przestrzega: 2 P 3, 17-18 A już poniższe twierdzenia Świadków Jehowy są tak absurdalne, że warto je przytoczyć jako przykład swego rodzaju ideologii głoszonej przez nich: Obecnie różnego rodzaju wydawnictwa wydają przekłady Pisma Świętego w wielu językach narodowych. W języku polskim również dostępne są przekłady. Wydawane są komentarze do Pisma Świętego i słowniki. Czy hierarchia kościelna również w ten sposób chce ukryć coś przed czytelnikami Pisma Świętego, pozwalając na druk i swobodny dostęp do Biblii? W książce Zenona Ziółkowskiego czytamy: Kościół nie palił Biblii, lecz ją wydawał: Karta tytułowa Biblii Leopolity, zwanej też Szarffenbergererowską (wyd. w Krakowie 1561), dedykowanej królowi Zygmuntowi II Augustowi. Drzeworytowa ramka przedstawia postacie i sceny biblijne, głównie Nowego Testamentu. Egz. BUW (Estr. (MC) Strona tytułowa Biblii Wujka (wyd. w Krakowie 1599, nakładem prymasa Stanisława Karnkowskiego, druk. Łazarzowa). (Egz. BUW (Estr. (MC) "nie może być mowy o zabranianiu wiernym czytania Pisma Świętego przez Magisterium Kościoła. W różnych okresach historii Kościół katolicki nakładał pewne ograniczenia na prywatną lekturę Biblii, głównie w tłumaczeniu na języki narodowe, ale czynił to z troski o właściwy przekaz objawionych w Biblii prawd wiary. Ograniczenia te nie zawsze miały charakter powszechny. Kategoryczny zakaz czytania Pisma Świętego odnosił się wyłącznie do tłumaczeń i wydań heretyckich oraz innowierczych. Powtarzanie obiegowej opinii o zabranianiu przez Kościół czytania Biblii bez tych istotnych uściśleń jest po prostu mijaniem się z prawdą." (ks. Rajmund Pietkiewicz, Czy Kościół katolicki zabraniał czytania Biblii?) Świadkowie Jehowy zarzucają Kościołowi palenie Biblii, natomiast sami zalecają niszczenie własnej:

rzeczy zakazane przez kościół